W najnowszym numerze Zeszytów Akwarystycznych:
Tekst: Paweł Szewczak
Glony w akwarium: profilaktyka i zwalczanie
Czy wiedzą Państwo, skąd wzięło się słowo „glony”? Otóż wprowadził je do polskiej nomenklatury naukowej jeden z najwybitniejszych botaników przełomu XIX i XX w. – prof. Józef Rostafiński (1850–1928), zastępując nim używane przedtem zbyt ogólne określenie „wodorosty”. Co ciekawe, wywodzi się ono z gwary góralskiej (profesor był zarazem humanistą z zamiłowania i wielkim miłośnikiem rdzennej kultury Podhala). Określa się nim grupę samożywnych (w większości) organizmów beztkankowych. Pierwotnie klasyfikowano ją jako autonomiczną jednostkę systematyczną (w rozmaitych rangach), jednak szybko dowiedziono, że zaliczane do glonów organizmy nie są ze sobą spokrewnione, w rzeczywistości jest to więc grupa całkowicie sztuczna. Imponuje ona przy tym liczebnością gatunków, które stanowią niezwykle ważne ogniwo łańcuchów pokarmowych większości ekosystemów wodnych świata.
Poprzednie zdanie brzmi dumnie, nieledwie nobilitująco. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowana większość miłośników akwarystyki ma glony raczej w niewielkiej estymie, traktując je po prostu jako szkodniki. W warunkach akwariowych niekontrolowany wzrost tych organizmów może bowiem znacząco obniżyć estetykę zbiornika i poważnie naruszyć panującą w nim równowagę. Dlatego w kwietniowym wydaniu Zeszytów Akwarystycznych zajmiemy się tematyką glonów w stricte „akwarystycznym” aspekcie. Dokonamy praktycznego podziału tych organizmów, podpowiemy, jak je rozpoznawać, zapobiegać ich rozwojowi oraz – w razie potrzeby – zwalczać w sposób możliwie najłatwiejszy i najbezpieczniejszy dla akwarium i jego mieszkańców.